środa, 29 sierpnia 2012

Panele drzwiowe

   Jeśli jeździsz Volkswagenem Caddy lub Golfem, to całkiem prawdopodobne, ze wewnętrzną część drzwi w twoim aucie wyprodukowano właśnie w Swarzędzu. Do wytłoczki z blachy montuje się tutaj cały szereg prowadnic szyb, rolek i cięgien oraz elementów zamka. Później cały ten zespół ląduje pomiędzy zewnętrzne poszycie drzwi i płat tapicerki od środka.

  Ponieważ pracę miałem rozpocząć we wtorek rano, przyjechałem na miejsce już w poniedziałek wieczorem. W ciągu dnia było ciepło i słonecznie, więc liczyłem na spacer przed snem, w miły letni wieczór. W końcu jeszcze sierpień. Pierwsze zaskoczenie spotkało mnie w momencie wysiadania z samochodu. Choć przez całą drogę w aucie było 21 stopni, po otwarciu drzwi owiał mnie jesienny chłód. Drugie zaskoczenie odczułem, gdy pani w recepcji zapytana o atrakcje wizualne Swarzędza popatrzyła się na mnie z zakłopotaniem i spytała się "A czego się Pan spodziewa?".

   Pomimo mało zachęcających zapowiedzi zaniosłem walizkę do pokoju i ruszyłem na miasto w poszukiwaniu moich widoków. Lato zbliża się do końca i zdaje się, że już nadeszła pora na nocne zdjęcia miasta. Przy takiej pracy jak moja, na nic innego chyba nie mam co liczyć.


   Pewniackim miejscem w każdym mieście zawsze jest rynek. W końcu burmistrz dba o otoczenie swojego biura. Również i w Swarzędzu rynek jest zadbany i nawet nieco w pretensjach.


   Ponieważ nie chciałem fotografować głównie jaskrawo oświetlonych szyldów i reklam, po tych dwóch zdjęciach uznałem, że nic więcej tutaj nie wskóram. Złożyłem statyw i ruszyłem do hotelu. Na szczęście trafiłem jeszcze na przystanek autobusowy. No może trochę więcej niż na przystanek, na przystanek na skwerku z czynną fontanną.


   Małe miasteczko, o godzinie 21 ulice są już bezludne, czasem przejedzie tylko jakieś zapóźnione auto, a fontanna sika i świeci w najlepsze. Żadnych oszczędności, nic tylko wielkomiejski szyk.




   Uroków na miarę nocnych świateł Paryża co prawda nie zobaczyłem, ale po pięciu godzinach w samochodzie, spacer przed snem był mi potrzebny. Teraz do hotelu i do łóżka. Rano trzeba wstać, a czeka mnie dłuuugi dzień.