poniedziałek, 4 marca 2024

Kanał Kłodnicki - 1

Śnieg zniknął jakoś już pod koniec lutego i zaczęło się przedwiośnie. Może ono będzie i na raty, ale na razie wygląda na to, że jest i już. 

Kliknij aby powiększyć

Wybraliśmy się na wycieczkę do Kędzierzyna, pooglądać ujście Kanału Kłodnickiego. Tak, nasi znajomi jeżdżą w Dolomity, na Kanary albo gdzieś tam jeszcze, a my do Kędzierzyna. 

Kanał Kłodnicki jest poprzednikiem Kanału Gliwickiego i zaczęto go kopać już pod koniec osiemnastego wieku. Służył on do wywożenia węgla z kopalń Górnego Śląska w głąb państwa pruskiego. Pływały po nim drewniane łodzie burłaczone przez ludzi i konie. Teraz płynie nim woda, ponieważ śluzy zostały zniszczone i już nic nie utrzymuje zaplanowanych pierwotnie poziomów wody. 

 

Stojące nad kanałem poniemieckie kamienice świadczą o tym, że kiedyś to było strategiczne miejsce, zamożne i prestiżowe. Są one ozdobne i eleganckie. Najwyraźniej mieszkania z widokiem na kanał były niegdyś prestiżową miejscówką. Zdobienia na elewacjach zdają się mówić, że może kanał tutaj jest wąski, ale daje on realne połączenie z morzem. To właśnie w momencie doprowadzenia kanału do Gliwic na naszym rynku postawiony został pomnik Neptuna.      





Niestety z Kanału Kłodnickiego zostały tylko żałosne resztki. Ruiny śluz pierwszej i drugiej oraz ujście kanału, a w zasadzie to rzeczki do Odry. Pozostałe śluzy albo całkowicie zniknęły, albo zostały zasypane i teraz wyglądają jak niewysokie murki na terenie ogródków działkowych.   




Pracując w Anglii widziałem z jaką pieczołowitością Anglicy zachowują swoją sieć kanałów. Obecnie kanały mają tam jedynie znaczenie historyczne i turystyczne. Łodzie, przerobiony na pływające kampery, służą jako ruchome i pływające domki letniskowe. Naprawdę.




Myślisz, że dało by się tak u nas?