sobota, 27 lutego 2016

Spacer do muzeum techniki


Najwyraźniej nadmiar wydarzeń nie sprzyja robieniu zdjęć i umieszczaniu nowych wpisów na blogu. Moja praca jest rozhuśtana pomiędzy Birmingham a Goteborgiem, jak wahadło. Tydzień tu i tydzień tam, niezależnie z której strony się na to patrzy. Każdy weekend jest albo przed samolotem i trzeba się przygotowywać, albo po samolocie i trzeba sie jakoś ogarnąć. Może nadchodząca wiosna (Wiosno nadchodzisz - prawda?) tchnie we mnie więcej energii.

W poprzedni weekend zmusiłem się prawie do powtórzenia wizyty w muzeum techniki „Think Tank” w Birmingham. Jakoś trzeba było się wyrwać się z tego zimowego marazmu. I jak to jest zwykle w tego typu miejscach, wpadłem w tłum rodziców z dziećmi, dzieci na wycieczkach szkolnych, lub dziadków z wnukami. Starszy, samotny pan, inżynier odwiedzający sanktuarium narodzin Rewolucji Przemysłowej, nie ma tu co liczyć na spokojne obcowanie z duchem pra-pary.

Thinktank, Birmingham Science Museum

Najpierw rzut oka na drugą z najstarszych zachowanych maszyn Jamesa Watta; Smethwick Engine; 

Thinktank, Birmingham Science Museum

napędzaną przez nię pompę wody;


Thinktank, Birmingham Science Museum

oraz łączącą je belkę kiwaka:

Thinktank, Birmingham Science Museum

W natłoku eksponatów trudno jest wizualnie wyizolować akurat to co się chce pokazać, a pokazywać jest co. Na przykład małą maszynę, przeznaczoną do niewielkich warsztatów;

Thinktank, Birmingham Science Museum

jeszcze mniejszą maszynę, z oryginalnym mechanizmem korbowym;

Thinktank, Birmingham Science Museum

silnik gazowy, o konstrukcji maszyny parowej, ale już wewnętrznego spalania;

Thinktank, Birmingham Science Museum

oraz jeden z pierwszych generatorów prądu;

Thinktank, Birmingham Science Museum

Eh, fajnie by było przyprowadzić tu swoje wnuki.