środa, 29 sierpnia 2012

Panele drzwiowe

   Jeśli jeździsz Volkswagenem Caddy lub Golfem, to całkiem prawdopodobne, ze wewnętrzną część drzwi w twoim aucie wyprodukowano właśnie w Swarzędzu. Do wytłoczki z blachy montuje się tutaj cały szereg prowadnic szyb, rolek i cięgien oraz elementów zamka. Później cały ten zespół ląduje pomiędzy zewnętrzne poszycie drzwi i płat tapicerki od środka.

  Ponieważ pracę miałem rozpocząć we wtorek rano, przyjechałem na miejsce już w poniedziałek wieczorem. W ciągu dnia było ciepło i słonecznie, więc liczyłem na spacer przed snem, w miły letni wieczór. W końcu jeszcze sierpień. Pierwsze zaskoczenie spotkało mnie w momencie wysiadania z samochodu. Choć przez całą drogę w aucie było 21 stopni, po otwarciu drzwi owiał mnie jesienny chłód. Drugie zaskoczenie odczułem, gdy pani w recepcji zapytana o atrakcje wizualne Swarzędza popatrzyła się na mnie z zakłopotaniem i spytała się "A czego się Pan spodziewa?".

   Pomimo mało zachęcających zapowiedzi zaniosłem walizkę do pokoju i ruszyłem na miasto w poszukiwaniu moich widoków. Lato zbliża się do końca i zdaje się, że już nadeszła pora na nocne zdjęcia miasta. Przy takiej pracy jak moja, na nic innego chyba nie mam co liczyć.


czwartek, 16 sierpnia 2012

Wielka Świstówka

   To nasz ostatni dzień na Słowacji. Ponieważ w Słowackim Raju przeszliśmy już prawie wszystko, postanowiliśmy jeszcze raz odwiedzić Tatry. Padło na Wielką Świstówkę. Czesiek miał ochotę zaliczyć Jagnięcy Szczyt, ale peleton uznał, że będzie usatysfakcjonowany samym oglądaniem szczytu Łomnicy.

   Dojeżdżając do do Tatr cieszyliśmy się ładną pogodą. Przecież te obłoczki tak malowniczo wyglądały ... Ponieważ chmurki rwały się a my wybieralismy się na szczyt, więc pełni optymizmu liczyliśmy na słoneczną pogodę.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Słowacki Raj - Betlanovce

   Pensjonat Real w Betlanovcach okazał się strzałem w dziesiątkę. Dla nas, czyli turystów, którzy nie potrzebują telewizora w pokoju, lecz dogodnego dojścia do szlaków, ten pensjonat to było to. Dojście do kampingu Podlesok zajmowało nam 30 minut, a po drodze był zajazd, w którym wracając można było zjeść obiad. Pensjonat ma cztery pokoje, czyste i ładne, z własnymi łazienkami.

   Przed budynkiem z pokojami mieliśmy wiatę, pod którą przygotowywaliśmy i jedliśmy śniadania i kolacje. Nie wiem jak w zimie radzą sobie narciarze, ale w lecie zajęcia pod gołym niebem są OK. W razie niepogody można by było korzystać z kuchni turystycznej w piwnicy domu gospodarzy, ale my nie potrzebowaliśmy tej opcji. Całości dopełnia jeszcze dostępne jest na podwórku WiFi, choć nie w każdym miejscu.

  Dla zainteresowanych możemy polecicć http://www.slovenskyraj.sk/real/

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Słowacki Raj - Piecki

   To miała być nasza ostatnia wycieczka po Słowackim Raju. Dziewczyny zostały odpoczywać i opalać się, a my nienasyceni, mieliśmy przejść ostatni dostępny od naszej strony wąwóz. Co prawda gospodarz naszego pensjonatu uprzedzał, że tam nie ma nic nadzwyczajnego, ale postanowiliśmy nie odpuszczać.

   I całe szczęście, bo była to wyśmienita trasa. Po pierwsze - do Piecek można było dojechać autobusem prosto z Betlanovic. Po drugie - było tam pusto, a więc kontakt z przyrodą a nie tłumem innych turystów. Po trzecie - samej trasie nie było czego zarzucić, podejścia jak się patrzy, tzn. na miarę Słowackiego Raju.

   Szlak jak zwykle zaczynał się dolinką, a raczej wąwozem, do którego wpadało jeszcze trochę słońca i szło się wzdłuż płytkiego potoku.


niedziela, 5 sierpnia 2012

Strbske Pleso

Po trzech dniach intensywnych wędrówek po Słowackim Raju uznaliśmy, że jesteśmy wystarczająco rozgrzani i przygotowani do wejścia w Tatry. Na początek padło na Prednie Solisko. Trzy lata temu byliśmy tutaj w trakcie długiego weekendu Bożego Ciała, ale szlak powyżej schroniska był wtedy jeszcze zamknięty.  Dlatego tym razem zależało mi na dokończeniu tej trasy. Szczyt ma co prawda 2093 metry, ale jeśli się już wie, że kolejką linową można dojechać prawie na wysokość 1600 metrów, to wycieczka ta powinna być jak bułka z masłem. Pogoda pocztówkowa, tłumy raczej wczasowiczów niż turystów, więc ruszamy na luzie.

sobota, 4 sierpnia 2012

Słowacki Raj - Velki Sokol


Z wszystkich dotychczasowych tras wąwóz Velki Sokol wydał nam się najbardziej urokliwym. Może dlatego, że to daleko od cywilizacji i w związku z tym było tam mało ludzi, a może dlatego, że najpierw szliśmy spokojnym i relaksującym wąwozem, a później zamiast jednego gigantycznego wodospadu jak w Sokoliej Dolinie, wspinaliśmy się przez długi szereg progów średniej wysokości. Atrakcji było dużo i były one rozciągnięte na sporej długości. Tak czy inaczej, wycieczka ta była godnym zwieńczeniem trzydniowego rajdu.

piątek, 3 sierpnia 2012

Słowacki Raj - Sokolia Dolina

 Zaczynamy od Tomasovskiego Wychoda. W porośniętych lasem górach to rzadka okazja zobaczenia gdzie najpierw trzeba zejść a następnie ile się wdrapać z powrotem do góry. Punkt widokowy jest znamienity, ale modelka Halinka nie chciała współpracować. Gdyby zgodziła się zrobić jeszcze dwa kroki w lewo, to zdjęcie miało by chyba bardziej dynamiczna kompozycję.