niedziela, 1 września 2013

Wilno jest OK

Czy ja już przypadkiem nie pisałem, że lubię szkolenia? Tym razem trafiłem do Wilna. Spodziewałem się tu nobliwych zabytków, i nie zawiodłem się, ale przede wszystkim zastałem ładne i nowoczesne miasto, dumne i gotowe do swojej prezydencji Unii Europejskiej. Wilno mnie oczarowało.

Wilno

Pierwszego dnia, zaraz po pracy wpadłem tylko po drodze do hotelu aby się przebrać i ruszyłem na spacer w kierunku starego miasta, aby zobaczyć te sławne zabytki. Zanim jednak doszedłem do jakichś zabytków trafiłem na budynek służący prezydencji europejskiej oraz wiecznie zatłoczone błonia. Nie tego się spodziewałem. Kipiało tu życie i zabawa. Na brzegu rzeki ładowano kajaki po jakimś spływie na furgonetki, na łące przygotowywały się do startu balony na ciepłe powietrze, wszędzie zbierały się grupki młodzieży.

Wilno

Wilno

Później, w sobotę, gdy już mogłem poświęcić się zwiedzaniu od samego rana, spotkałem tu również sporą grupę starszych osób ćwiczących Tai-Chi, a kolejnego wieczoru była tu też zabawa taneczna, przy muzyce Glena Millera, wieczorne spotkania i mecz siatkówki plażowej.

Wilno

WIlno

Każdy dzień kończył się tu mniej więcej tak:

Wilno

Naprawdę, błonia nad Wilią to fascynujące miejsce. To chyba bardziej zdrowe, tańsze i bardziej odlotowe niż przesiadywanie w knajpach.

Zanim ruszyłem dalej, w poszukiwaniu Starego Miasta, musiałem przyznać, że jest tu i Nowe.

Wilno

Kolejnym zaskoczeniem dla mnie była ekspresja artystyczna jakiejś grupy ludzi, którzy postanowili ubierać miejskie latarnie i drzewa w parkach w sweterki. Przygotowania naprawdę musiała zająć czasu i kosztować sporo wysiłku, więc to chyba jakaś większa inicjatywa, ale nie udało mi się dowiedzieć nic więcej na ten temat.

Wilno

W sobotę odbyło się tu szaleństwo ślubów. Pewnie dlatego, że to ostatnie dni wakacji, ładnej pogody i w litewskim sierpniu (rugpjūtis) jest "r". Przed znamienitszymi kościołami jeden ślub wychodził a kolejny już czekał. Jedna para ładowała się do najnowszego Audi A8, gdy następna gramoliła się z zabytkowego auta na kołach ze szprychami. Na ulicy kilkakrotnie spotykałem grupy dziewczyn, jednakowo i "dziwnie" ubranych na "wieczorach panieńskie", a w co bardziej urokliwych miejscach były ślubne sesje zdjęciowe.

Wilno

Wszystko przebił jednak ślub radośnie jadący do kościoła na rowerach.

Wilno

To miasto tryska witalnością!