środa, 14 sierpnia 2013

Wizyta w Braszowie

W trzynastym wieku król węgierski zaprosił niemieckich osadników na południowo wschodnie rubierze swojego państwa. Osadnikami byli rzemieślnicy i chłopi, a militarnie i organizacyjnie wspierali ich Rycerze Teutońscy. Niemieccy rzemieślnicy i chłopi pozostali w Siedmiogrodzkim Braszowie, a zakon rycerski nazywany przez nas Krzyżakami, na nasze utrapienie, wygnany z Węgier został zaproszony przez polskiego księcia do Prus.

Jednym ze znamienitszych zabytków Braszowa jest Czarny Kościół. Przewodnik obiecuje, że jest to największa katedra gotycka zbudowana na wschód od Wiednia. W trakcie średniowiecznego pożaru całego miasta został ona tak osmalona, że od tamtych czasów otrzymała nazwę Czarnego Kościoła (rum. Biserica Neagră). Po zwiedzaniu takiego zabytku wiele sobie obiecywałem, ale ... Najpierw była Reformacja, więc cały wystrój kościoła został usunięty i pozostały jedynie białe, gołe ściany. Później współczesne władze Rumuni, w ramach konserwacji, zarządziły mycie murów kościoła, więc pozostały jedynie szarość kamieni. Na koniec podjęto się renowacji otoczenia, więc cały kościół został ogrodzony siatkami, pakamerami, koparką i stertami ziemi. Dodatkowo okazało się, że w kościele nie wolno robić zdjęć.

Zostało mi tylko popatrzeć się z daleka i poszukać sobie innych atrakcji do podziwiania.

Brasov
 
Z pomiędzy wykopów, siatek ogrodzeniowych, kontenerów i koparki udało mi się dostrzec jedynie taki detal.

Brasov

Malowniczy jest rynek Braszowa oraz przylegające do niego ulice. Na środku stoi ratusz a w jednej z pierzei jest ukryta cerkiew.

Brasov

Na pierwszy rzut oka cerkiew ta wyglądała niezwykle skromnie, ot kolejna kamienica. W rzeczywistości budynek cerkwi stoi w podwórku, a to co widzimy z rynku to chyba plebania.

Brasov

Brasov

Pozostałe ulice są jednak nieco klimatyczne. Widać przed wojną, może pierwszą, miasto to było bogate, więc kamienice były zdobne i elegancki. Później wszyscy gwałtownie zbiednieli i już nikt nie miał pieniędzy na modernizację czy jakieś zmiany, więc wszystko zostało tak jak było. Teraz napłynęli turyści, więc są pieniądze, ale każda ulica wygląda jak Krupówki.

Brasov

Z dawnych obwarowań pozostały jedynie bramy. Myśmy trafili taką trochę Disneyowską.

Brasov

Drugim celem naszej wycieczki był chłopski zamek w Rasnov. Wyglądało to tak, że co roku po żniwach Wołosi lub Turcy przechodzili przez góry i łupili ludność rumuńską i saską, żyjącą w Siedmiogrodzie. Aby tego uniknąć Krzyżacy zorganizowali budowę zamków chłopskich, do których mogła się kryć cała ludność wiosek, wraz ze swoim dobytkiem. Jeden z takich zamków jest w Rasnov.

Rasnov

Rasnov

Rasnov

Niestety na zwiedzanie drugiej atrakcji Rasnova, nie byliśmy przygotowani odzieżowo. Jest tu jaskinia, ale pomimo upałów na zewnątrz, pod ziemia jest zawsze tylko 12 stopni. W samych koszulkach nie dało rady.

Ponieważ z Rasnova przegoniła nas zbliżająca się burza, udaliśmy się jeszcze do pobliskiego zamku Bran. Początkowo była to strażnica przełęczy z Siedmiogrodu na Wołoszczyznę na południu. Później pobierano tu myto, a na początku dwudziestego wieku była to letnia rezydencja króla Rumuni. Turystów przyciąga tu plotka, że w zamku przebywał przez kilka dni hrabia Drakula. Zarządcy jednak eksponują najnowszą historię związaną z królem.

Bran

Bran

Bran

Skromnie, tłoczno i raczej współcześnie. Ale jeśli byśmy nie sprawdzili, to pewnie bym był przekonany, że kto wie ile straciłem.