niedziela, 12 lipca 2015

Kanał Fazeley

W kolejny weekend wybrałem się do Tamworth. Wzdłuż kanału oczywiście. Po płaskim to dla rowerzysty naprawdę jest bezcenne. No i spokojna trasa, bez samochodów.

Fazely

Na początku było mi trochę głupio, bo sobotnia trasa początkowo wiodła dokładnie tak, jak w tygodniu dojeżdżam do pracy. Tyle że tym razem pojechałem trochę dalej.

Fazely

Widoki były prawie idylliczne. Spokojnie, spacerowo, niektórzy pracowali przy swoich łodziach, zacumowanych pewnie blisko domu.

Fazely

Inni cumowali w portach lub w miejscach, do których jest dobry dojazd samochodem. Czułem się naprawdę jak na wakacjach.

Fazely

Im bliżej było do Fazeley, tym bardziej było żeglarsko i wakacyjnie. Pewnie dlatego, że w Fazeley spotykają się kanały do Birminghan, do Coventry i ten, wiodący na północ, którym można dopłynąć do Manchesteru.

Tamworth

Prawdziwym celem mojej wyprawy był jednak normański zamek w Tamworth. Może nie prezentuje się on nad wyraz okazale, ale pochodzi z około 1200 roku. Posiada on jedyną w Anglii wieżę, lub może basztę, która przetrwała od czasów normańskich do dzisiaj, w swojej pełnej pierwotnej wysokości. I co ciekawe, zamek ten był stale zamieszkiwany od czasów swojego zbudowania, prawie do teraz.

Tamworth

W centrum miasteczka znalazłem stary kościół z gotyckimi ścianami, ale z drewnianym stropem. Najwyraźniej Normanowie znali już estetykę gotyku, ale technologicznie budowy stropów jeszcze nie opanowali. Całe wnętrze kościoła za to jest pełne kunsztownej roboty kamieniarskiej.


Tamworth

Na koniec coś, co z polskiej perspektywy wydaje się nie do pojęcia. Kościół jest czynny, odbywają sie nabożeństwa i nawet w ciągu dnia wstępują tu wierni, żeby się pomodlić i zapalić świeczkę.

                                     Tamworth

Tamworth

A równocześnie w bocznej nawie jest urządzony kącik spotkań, gdzie parafianie mogą się napić kawy, posiedzieć na kanapach i fotelach i porozmawiać sobie. W końcu kościół to wspólnota, więc trzeba się socjalizować. Najpierw modlitwa a później spotkanie przy kawie.

Podziwiam ten luzacki stosunek do świata i coraz bardziej mi się tu podoba.