niedziela, 28 czerwca 2015

Wycieczka do Lichfield

Tydzień minął i znowu coś trzeba było zrobić z weekendem. W kochany piątunio kończymy pracę regulaminowo o trzynastej i w odróżnieniu od pozostałych czterech dni tygodnia, o rozciąganiu piątku nikt nawet nie myśli. Biuro jest i tak wtedy w połowie puste, więc ... zasady są jasne.

W ten weekend przyszła kolej na Lichfield. To zaledwie 20 minut podróży od Birmingham, a sama miejscowość jest atrakcyjna i o zacnej przeszłości.

Lichfield

Lichfield

Przede wszystkim w oczy rzucały mi się stare domy, które nie tylko że nie stały w skansenie, ale były w pełnym użytkowaniu. Są w nich czynne sklepy i mieszkają w nich ludzie. Najwyraźniej oryginały pochodzą z czasów, gdy już znano cegły, ale budowanie domów nadal powierzano cieślom. Mężczyzna o wzroście metr pięćdziesiąt był wtedy uważany za chłopa na schwał i tęgiego zabijakę.

Lichfield

Nawet domy budowane współcześnie nawiązują do stylu, jakby to powiedział Robin Hood: "Starej wesołej Anglii". Przywiązanie Anglików do tradycji jest imponujące, a ponadto są tu pewne znaczące atrakcje i warto dbać o turystów.

Lichfield

W Lichfield urodził się i mieszkał przez pewien czas Samuel Johnson, autor pierwszego znamienitego słownika języka angielskiego. Philip odpytał mnie wręcz, z mojej wizyty w tym muzeum. A więc jest to coś, czego nie mogłem nie obejrzeć. Nawet jeśli w środku nie znalazłem niczego co mógłbym opowiedzieć.

Lichfield

Kolejnym bardzo ważnym miejscem jest katedra, której historia wydaje się być starsza samo królestwo Anglii. Pierwszy kościół w tym miejscu zbudowano tuż po odejściu Rzymian, a jeszcze przed najazdem Normanów.

Niestety nie spisałem się tu fotograficznie, więc postanowiłem tu przyjechać po raz kolejny, na poprawkę. Więc na koniec został mi tylko spacer po parku.

Lichfield

Kaczuszki jak  zawsze muszą sprawdzić, czy pani z pieskiem nie rzuci przypadkiem kawałków bułki. Pani zdawała się rzucać bułkę, ale nie byłem pewny, czy robiła to dla przyjemności kaczek, czy swojego pieska.