wtorek, 21 stycznia 2014

Kolejna niedziela we Frankfurcie

Fraport to brama do wielkiego świata. Nawet w leniwe, niedzielne popołudnie oferuje odloty do wielu pociągających miast, chyba z całego świata. I chociaż sam Faport bije po oczach swoją elegancją, wielkoświatowością i ekskluzywnością swoich sklepów, to podróżni tego wielkiego świata zdają się być nieczuli na jego uroki. Znużeni czekaniem apatycznie siedzą zgarbieni lub śpią na ławkach. Nawet ten starszy gość, co w skarpetkach kręci się w koło z aparatem, żeby tym paru godzinom nadać jakiś sens, zdaje się potwierdzać ten nastrój.

Frapol

Spędziłem ten dzień na czekaniu i czytaniu. David DuChemin na swoim blogu porównał kreatywność do biblijnej manny. Żydzi, pod przywództwem Mojżesza uciekli z Egiptu na pustynię. Tam Bóg żywił wierzących w Niego manną. Nie dało się jej zebrać i przechować na zapas. Codziennie trzeba było zjeść co Pan zesłał i iść dalej, wierząc że następnego dnia znowu zostanie zesłana. Tak samo jest z kreatywnością. Nie da się jej ani przywołać na żądanie ani zachować na później. Jeśli Muza muśnie Cię swoim skrzydłem, to masz nowy pomysł i musisz realizować go teraz, póki chwila trwa. Pomysły odkładane na później wietrzeją, blakną a okazje z reguły już nie powtarzają.

Stavanger

W innym wpisie swojego bloga David opowiada historię początkującego fotografa, który przynosił do Mistrza swoje zdjęcia do oceny. Mistrz wielokrotnie, cierpliwie dzielił je na dobre i złe. W końcu spytał się nowicjusza "Za każdym razem przynosisz mi takie same pejzaże górskie i każdorazowo odkładam je na kupkę złych fotografii. Dlaczego tak je lubisz?". Młody zaś odpowiedział Mistrzowi "Ponieważ muszę się wspinać, żeby je zrobić". Emocje przeżywane podczas robienia zdjęcia są co prawda ważne dla fotografującego, ale nie stanowią o jakości jego fotografii. O wartości zdjęcia stanowi jedynie to co i jak na nim jest pokazane.

Co innego wiedzieć, a co innego się do obu powyższych rad umieć zastosować. Filozoficzne rozważania, ale jakoś odzyskałem trochę z tej niedzieli.

Stavanger


A mój projekt dobiega już do szczęśliwego końca. Zostało mi już tylko szlifować przeglądy i patrzeć się, jak zadowoleni użytkownicy szykują się do wypinania piersi na medale. W końcu
osiągają właśnie sukces, który będzie im owocował przez długi czas.

Stavanger

Stavanger

Stavanger

... a konsultant dalej w drogę.