czwartek, 10 marca 2016

Jestem euroentuzjastą ale ...

Rozumiem, że dla reklamodawców najgorsze jest to, że ludzie najczęściej ignorują ich reklamy. Przechodzimy i nawet nie patrzymy na ten natłok natarczywych obrazów. Niemniej istnieje agencja reklamowa, która znalazła na to sposób.

Na mojej stałej trasie z Birmingham do Goteborga zwykle mam przesiadkę na lotnisku w Brukseli. Jest to dobry moment na skorzystanie z toalety i tu właśnie trafiłem na lekko szokujące rozwiązanie.

Jak zmusić człowieka do tego żeby dokładnie przyjrzał się reklamie? To proste! W końcu facet stojący przed pisuarem i tak ma przez kilkanaście sekund wzrok utkwiony w jednym punkcie, na ścianie przed sobą. Dlaczego te kilkanaście sekund ma się marnować na patrzenie na kafelki?

Bruksela

Jeszcze bardziej obscenicznym pomysłem jest umieszczanie podświetlanego panelu reklamowego na wewnętrznej stronie drzwi do kabiny ustępowej. W końcu na muszli klozetowej siedzi się nawet trochę dłużej. Trochę mnie peszyła ta elegancka pani, patrząca się mi prosto w, chwilami nawet lekko wytrzeszczone, oczy.

Ale i tak nie dopięli swego. Nawet nie wiem co reklamowała, bo robiła to albo po francusku albo nawet po walońsku. A niesmak pozostał. Teraz przynajmniej wiem dlaczego tak wielu ludzi nie lubi tych z Brukseli.