sobota, 3 października 2015

Kingsbury Water Park

Kolejny weekend i ponowna wycieczka rowerowa wzdłóż kanału. Tym razem wybrałem się na spacer do parku przyrodniczego Kingsbury Water Park. W dolinie rzeki Tame była kiedyś żwirownia, która została porzucona i zalana wodą. Teraz ptaki mają tu swój rezerwat a tuż obok ludzie mają park.


Sąsiedztwo parku i rezerwatu jest bardzo dobrze urządzone. Park kończy się ogrodzeniem, zakazem spacerowania z psami oraz starannie urządzonymi, i ukrytymi w krzakach czatowniami. Drewniane domki są wyposażone w niewielkie okna i ławki dla podglądających przyrodę turystów. Zostawiłem rower na zewnątrz i posiedziałem chwilę w środku. Niestety bez teleobiektywu niewiele mogę pokazać, ale wszystko jeszcze przede mną ;)



Dla bardziej wygodnych i mniej wymagających są też miejsca do przyglądania się ptakom bezpośrednio ze ścieżki. No ale z drugiej strony jak się ma małe dzieci, to trudno przedzierać się przez krzaki do czatowni.

Kingsbury Water Park

Oprócz ptaków, zwróciłem uwagę na ławki poświęcone pamięci kochanych osób. W Polsce stawiamy na cmentarzach nagrobki i imponujące pomniki, ale są one "używane" tylko raz w roku; pierwszego listopada. Anglicy upamiętniają swoich bliskich w bardziej pogodny i praktyczny sposób. W parkach i innych ogólnie dostępnych miejscach napotykam wiele ławek ufundowanych przez pamiętające rodziny.

Kingsbury Water Park

Kingsbury Water Park

Czasami forma jest bardziej wymyślna, może pan James miał życiową fantazję?

Kingsbury Water Park

Nie zawsze taka ławka poświęcona jest pamięci zmarłych. Czasem jest to po prostu pomnik miłości i pogody życia.

Kingsbury Water Park


Z łatwością umiałem sobie wyobrazić starszych państwa, którzy w słoneczną niedzielę przychodzą na swoją ławkę, popatrzeć na jezioro i ptaki.