wtorek, 3 marca 2015

Gorzów Wielkopolski

Ten projekt zaczął się w grudniu, czyli w najmniej dla konsultanta przyjaznym momencie. Nie dość, że jeździć trzeba daleko, to jeszcze po ciemku. Po pracy nawet nie chce się wychodzić, bo wietrznie i zimno albo mokro. Na szczęście w tym roku Pani Zima zagościła w Hiszpanii i w Teksasie, więc na dokazywanie w Polsce zabrakło jej już śniegu.

Jedynym sposobem zobaczenia czegokolwiek w mieście był spacer tuż po pracy. Wiedziałem, że jeśli wejdę do hotelu, to już nic mnie z niego nie wywabi. Dopytałem się więc jeszcze w biurze, co warto zobaczyć i wysiadając z auta pod hotelem wymieniłem tylko torby. Miałem tego dnia zobaczyć katedrę i park.

Gorzów Wielkopolski

Gorzów Wielkopolski

Jedyne miejsce, z którego widać oświetloną stronę katedry, nie przesłoniętą przez znaki drogowe, latarnie i panele reklamowe, jest na przystanku autobusowym. Musiałem długo wyczekiwać na moment, w którym już nie było autobusu zabierającego ludzi a następni pasażerowie jeszcze nie zaczęli się schodzić. Na szczęście cierpliwość popłaciła i po 10 minutach miałem swoje zdjęcie. Jeśli chodzi o fotografowanie parku po zmierzchu, to  zadowoliłem się oświetlonym pomnikiem na jego skraju. Za drzewa wezmę się na wiosnę, gdy będzie dłużej jasno. 

Przez większość dni, które spędzam w siedzibie klienta towarzyszą mi różni menedżerowie korporacji. Ma to swoją dobrą stronę, ponieważ jestem regularnie zapraszany na służbowe kolacje oraz złą stronę, bo do pokoju hotelowego trafiam po pracy dopiero o 22:00.

Jedna z lepszych restauracji w mieście znajduje się nad brzegiem rzeki. W ogóle nad rzeką jest wiele lokali i co dla mnie zaskakujące, te prime locations mieszczą się pod wiaduktem kolejowym. Wyobraź sobie uroczą kolację przy świecach, wyszukane jedzenie i wino, miła atmosfera randek unosi się wokoło, aż tu nagle nad głową wali Ci pospieszny ze Szczecina do Poznania, 21:15.

Na szczęście wyjeżdżając po paru dniach do domu musiałem zatrzymać się na stacji benzynowej. Wybrałem specjalnie tą po drugiej stronie rzeki, żeby za dnia zobaczyć to centrum trochę lepszych lokali. Zapewne w lecie, gdy całe nabrzeże zostanie zajęte stolikami i parasolami, będzie ono jeszcze bardziej tętniło życiem. 

Gorzów Wielkopolski

Mój projekt uruchamia się w maju, w końcu to tylko upgrade, ale może zdążę jeszcze zobaczyć to miejsce w słońcu.