czwartek, 21 lutego 2013

Wieczorny spacer do portu

  Trochę mi tym razem z tym światłem nie wyszło. W Norwegii w lutym o 17:30 jest już za późno na to żeby złapać jeszcze światło zachodzącego słońca i równocześnie jest za zimno, żeby spokojnie poczekać na nocne światła miasta. Ani tak ani siak.
   Ale w porcie zawsze się coś dzieje ciekawego, przynajmniej ciekawego z punktu widzenia turysty. A to prom odpływa do Tau, a to światło zmierzchu odbijało się we wodzie.
Stavanger

Stavanger

   Zdecydowanie należało by być tu godzinę temu. Wtedy słońce jeszcze złociło, a później różowiło wierzchołki gór po drugiej stronie zatoki. Ale cóż, głupio by tak było powiedzieć klientowi, że muszę już iść, bo słońce zachodzi, a mnie nie może oświetlić światło księżyca.
Stavanger


   Że też nie można doczekać się na to, żeby wszystkie promy chciały ustawić się w optymalnych wizualnie miejscach. Jest coraz ciemniej, coraz zimniej i coraz mniej mi się chce tu sterczeć! W tył zwrot i do hotelu.
Stavanger