niedziela, 6 grudnia 2015

Przygotowania do Bożego Narodzenia

W tym tygodniu nie poszczęściło mi się w Goteborgu. Było zimno, wietrznie i co chwilę padało. W dodatku męczyło mnie przeziębienie, więc z fabryki wracałem prosto do hotelu, nie rozglądając się za bardzo na boki. Mój hotel okazał się nie tylko miejscem do spania, ale również miejscem, w którym codziennie odbywa się wiele imprez i spotkań. Jak miałem za chwilę zauważyć, nie tylko biznesowych.   

We wtorek po południu po prostu zaskoczył mnie tłum ludzi w holu wejściowym, ale byłem zbyt zakręcony lub osłabiony żeby to przeanalizować. W środę uderzyło mnie w oczy, że w rozległym hotelowym holu było pełno rodziców z około siedmio letnimi aniołkami. Chłopcy i dziewczynki byli ubrani w białe szaty, a dziewczynki dodatkowo w diademy. Przez chwilę poczułem się jak w kościele, a to przecież był zwykły czterogwiazdkowy hotel.


W czwartek wreszcie dotarło do mnie dlaczego nie możemy zaparkować przed hotelem. To coś co nam zawadzało od poniedziałku na parkingu to była scena! W czwartek wracaliśmy chyba trochę później i trafiliśmy akurat na koncert. W czwartek kolędy śpiewała już młodzież. W zasadzie to były nie tylko kolędy, ale chyba i piosenki około bożonarodzeniowe. Na parkingu zebrał się tłumek i najwyraźniej obie strony dobrze się bawiły. Śpiewacy cieszyli się z tego, że występują a publiczność najwyraźniej też była zadowolona.

Goteborg

Goteborg

Nie wiem czy Szwedzi są tacy religijni, żeby niezależnie od nienajlepszej pogody organizować cowieczorne występy pod gołym niebem. Chodzi chyba jednak o to, żeby coś robić razem.

I ta potrzeba zamanifestowania wspólnoty jest tutaj najbardziej urocza.