niedziela, 13 września 2015

Już po urlopie

Pierwsze dni w pracy po urlopie są w pracy zawsze ciężkie. Zwłaszcza jeśli oznaczają nie tylko powrót do codzienności zawodowej ale i emigracynjej. Tydzień w domu upłynął mi bardzo szybko, na spotkaniach z z rodziną. Rodzice, dzieci, wnuki, i moja gorączkowa potrzeba zachowania tych chwil na poźniej;

Rodzina

Rodzina

Rodzina

Starałem się najeść emocjonalnie na zapas, ale to chyba nie jest możliwe. Może jednak lepiej w takich sytuacjach odkładać aparat na bok i bardziej żyć chwilą i w niej uczestniczyć. Aparat zawsze jednak trochę oddziela o wydarzeń i sprowadza mnie nieco do roli obserwatora.

Ale mając taaaki backstage ...

Rodzina
   
... to chyba się nie da nie fotografować. 

A w moj "wielki świat", w czasie dojazdu do pracy, wyglada mniej więcej tak:

Birmingham