poniedziałek, 20 lutego 2012

Zmiana skali

Czy ja już mówiłem, że lubię szkolenia?
Jak zaczynałem pracę w Firmie, to uważałem, że Firma jest tam gdzie postawię swoją teczkę i rozłożę laptopa, a jej centrala jest we Wrocławiu.
Po kilku latach trafił mi się wyjazd na szkolenie do Amsterdamu i moje wyobrażenie o świecie się zmieniło: ja pracuję tam gdzie postawię teczkę i rozłożę laptopa, biuro jest we Wrocławiu a Firma jest w Amsterdamie. 
Po kolejnym roku trafiło mi się kolejne szkolenie i moje wyobrażenia uległy kolejnej ewolucji: ja pracuję tam gdzie rozłożę laptopa, biuro jest we Wrocławiu, ładniejsze biuro jest w Amsterdamie ale Firma jest w Santa Barbara.
Ciekawe jak będę postrzegał świat za kolejny rok?
Na razie jest tak:



Na szkolenie, gdziekolwiek by ono nie było, trzeba najpierw jakoś dojechać. Na lotnisku w Pyrzowicach o 6 rano było -23 stopnie. Potem przez dwanaście godzin w samolocie była ciągle godzina 14. Na koniec w Los Angeles było +20 stopni Celsjusza. Tam trzeba zawsze dodawać, że Celsjusza a nie Farenheita. Ludzie w krótkich rękawach, palmy, słońce i w ogóle Kalifornia. Potem już tylko wynajęcie samochodu, kolejne 11 godzin za kierownicą i już jesteśmy na miejscu... 

Jeśli przyjeżdża się gdzieś pierwszy raz na jeden lub półtora dnia, to nie sposób wyczekać na odpowiednią porę roku, porę dnia, właściwą pogodę. Zdjęcia trzeba robić jak reporter wojenny, nawet te krajobrazowe. Nigdy nie wiadomo, co będzie za kolejnym zakrętem drogi lub na jej końcu. Szkoda, że nie wystudiowane, ale są. 

     


Wzdłuż południowej krawędzi kanionu jest dwadzieścia kilka punktów widokowych, które pokazują mniej więcej ten sam bezmiar. Zawsze jednak pozostaje pokusa, że z kolejnego będzie widać coś całkiem innego niż z dotychczasowych. Ciężko jest znaleźć ciekawy pierwszy plan, skoro za barierką jest zaraz otchłań. I jak tu nie przywieźć 300 takich samych zdjęć?

Dno Kanionu jest około 1200 metrów poniżej płaskowyżu Arizony. Pomimo to nie jest łatwo pokazać skalę tej dziury w ziemi. Pięć punktów nagrody dla każdego, kto na powyższym zdjęciu dostrzeże helikopter.

... i ułatwienie:

W Parku Narodowym obowiązuje zasada, że my jesteśmy gośćmi a przyroda jest tu u siebie i zasada ta jest przestrzegana konsekwentnie. Ograniczenie prędkości do 25 mil ma swoje uzasadnienie.


Nie wierzyłem, że tu trafię. Nawet nie miałem takich marzeń. A tu nagle szkolenie i ... jestem!