Nie samymi górami człowiek żyje. Czasem trzeba się ukulturalnić. Na szczęście zostaliśmy zaproszeni na wycieczkę do teatru STU w Krakowie. Aż wstyd powiedzieć, że ta nazwa nic mi nie mówiła, ale już teraz jestem nieco bardziej wyrobiony kulturalnie i mogę już powiedzieć że byłem.
W samym teatrze fotografować nie wolno, więc zrobiłem parę ujęć na rynku. Spacerowaliśmy czekając na seans i przyglądaliśmy się lokalnym atrakcjom.
Cały czas wiało, ale nagle nadszedł szkwał, który targał parasolami i turystami oraz zaczęło lać. Trwało to krótko, ale i tak przegoniło wszystkich albo do Kościoła Mariackiego albo do Sukiennic.



