Ale w porcie zawsze się coś dzieje ciekawego, przynajmniej ciekawego z punktu widzenia turysty. A to prom odpływa do Tau, a to światło zmierzchu odbijało się we wodzie.
Zdecydowanie należało by być tu godzinę temu. Wtedy słońce jeszcze złociło, a później różowiło wierzchołki gór po drugiej stronie zatoki. Ale cóż, głupio by tak było powiedzieć klientowi, że muszę już iść, bo słońce zachodzi, a mnie nie może oświetlić światło księżyca.
Że też nie można doczekać się na to, żeby wszystkie promy chciały ustawić się w optymalnych wizualnie miejscach. Jest coraz ciemniej, coraz zimniej i coraz mniej mi się chce tu sterczeć! W tył zwrot i do hotelu.