Pierwszą atrakcją była replika brytyjskiego myśliwca z czasów Pierwszej Wojny Światowej; Se5a Scout. Zrozumiałem wtedy, że skoro Anglia jest tak zapatrzona w swoją historię, to nic dziwnego, że funkcjonuje tu cały przemysł rekonstrukcji starych maszyn parowych, samochodów i samolotów. Można było nie tylko zobaczyć samolot, wsiąść do jego kokpitu ale również posłuchać na żywo opowieści o konkretnych pilotach, bitwach lotniczych czy misjach zrealizowanych tymi samolotami. Więcej ilustracji, ale niestety cudzych, jest na youtubie:
https://www.youtube.com/watch?v=SbWskc9vCyE
Dla większości gości to był piknik urozmaicony pokazem samolotów.
A tymczasem piloci popisywali się na niebie; głośne helikoptery;
Samoloty zabytkowe, lekkie i ciężkie;
Tymczasem niektórzy bardziej zamożni widzowie byli już znużeni i chcieli wracać do domu przed końcem imprezy;
A tymczasem na niebie było ciągle coś do oglądania;
Do zobaczenia w Cosford.