Wieczorne spacery po obcym mieście -
to nie jest moje ulubione zajęcie, a jednak stale to robię. Uzależnienie?
Spacer po obcym
mieście w słoneczny dzień może być zwiedzaniem, ale późnym wieczorem to tylko
włóczenie się dla zabicia czasu. Warto się zmęczyć choćby po to, by w hotelu
szybciej zasnąć. Najwyraźniej to nie tylko moje nastawienie. Alistair również
ma takie odczucia.
Na jednej z takich włóczęg natrafiliśmy na kawiarnię, która skojarzyła mu się z obrazem Edwarda Hoppera - Nighthawks;
Na jednej z takich włóczęg natrafiliśmy na kawiarnię, która skojarzyła mu się z obrazem Edwarda Hoppera - Nighthawks;
Tak źle, jak na tym
obrazie, jeszcze z nami nie jest, ale skojarzenie w sumie trafne. Po powrocie do
pokoju poszukałem kim był ten Edward Hopper. Wyszło na to, że to raczej
pesymistyczny gość, ale jak ktoś żył w czasach Wielkiego Kryzysu a potem wojny,
to trudno było mu być wesołkiem.
... i jeszcze parodia tego obrazy w wykonaniu Banksy (In Banksy's version, we see a drinken British "yob" disturbing the peace by throwing plastic chairs as the window, symbolising perhaps the differences in modern day values with a previous era. It was created by Banksy in 2005.);
Za to w pracy jest
ciekawie. W logistyce współpracujemy z Martą, która jest Portugalką. Programistką
jest Ellen, która jest Norweżką. Wysyłki nadzoruje Sasha, który przyjechał z Macedonii a wózkiem widłowym jeździ Henok z Erytrei. System wdrażam ja, czyli Polak. A projekt nazywamy szwedzkim. :-)