Już od dawna marzyłem o zwiedzeniu paleolitycznej kopalni krzemienia w Krzemionkach Opatowskich. Wyobrażałem sobie niewiadomo co i spodziewałem się, że będąc tam przeniosę się w świat powieści Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego. Rzeczywistość okazała się bardziej przyziemna, a nawet podziemna. O kopalni było sporo, o ludziach też trochę ale o samym krzemieniu niewiele.
Widzieliśmy dioramy;
rekonstrukcje szybów i chodników;
oraz repliki narzędzi;
Zwiedzanie kopalni zajęło nam pół dnia, więc zostało jeszcze trochę czasu na wejście na Łysicę. W końcu wycieczka w Góry nie może obyć się baz zdobywania szczytów.